Kawa, napój bogów, który budzi nas każdego dnia. Filiżanka aromatycznego napoju daje tego porannego kopa i otwiera szerzej oczy. Niektórzy mówią, że to kofeina, inni twierdzą, że to magiczna cząstka.

Wielbiciele herbaty nie wiecie co mówicie. Kawa jest ambrozją! Kawa ma również wiele twarzy. Czarna americano, mocno słodkie i ciężkie espresso, flat white czyli tradycyjna z mleczkiem i ta jedna wyjątkowa z puszystą pianką w wysokiej szklance, latte macchiato. A skoro za oknem niedługo spadnie śnieg to idealna pora by zapoznać się z wieloma obliczami kawowego napoju.

Kawa w legendach

Pierwszym gorącym napojem były oczywiście zioła. A jak zioła to i herbata. Później pojawiła się mityczna kawa. Jedna z opowieści głosi, że kiedy pewien Derwisz zwany Omarem został wygnany z rodzinnego miasta omal nie umarł z głodu i pragnienia w porcie Mocca (brzmi znajomo?). Środkiem nocy objawił mu się duch, który nakazał by poszedł do najbliższego drzewa, nazbierał owoców, uprażył je na kamieniach i sporządził napar. Omar natychmiast odzyskał siły a w podziękowaniu skomponował pieśń dla Boga. Napar ten nazwano Mokka.

Drugą znaną legendą jest ta o pastuchu Kaldim, który wypasając stado swoich kóz zauważył, że są one dziwnie pobudzone po zjedzeniu owoców z drzewek płożonych w wyższych partiach pastwiska. Zaintrygowany sam spróbował i wkrótce napędzany przez siłę magicznych czerwonych jagód gnał do znajomego mnicha, któremu pokazał swoje znalezisko. Mnich ten począł eksperymentować z ziarnami i tak powstała kawa!

Prawdziwy mężczyzna nie pije kawy.

On żuje ziarna i popija je wrzątkiem. Do dziś pamiętam, jak mama parzyła kawę z dwóch łyżeczek mielonej mieszanki. Zalewała wrzątkiem w szklance i czekała, aż fusy opadną. Napar był ciężki i gęsty, a żeby drobiny nie drapały w gardło należało pić ją przez zęby. Dziś brzmi to jak opis z horroru! Pierwszą taką kawę wypiłam mając siedemnaście lat i potwornie mi nie smakowała. Dziś jestem mądrzejsza i bardziej obeznana w tym temacie. Ciężko jest się powstrzymać od poznawania nowych smaków, kiedy w sklepach półki uginają się od mnogości kaw: ziarnistych, mielonych, rozpuszczalnych, smakowych, zielonych, Arabic, Robusty, z Brazylii, z Afryki i Azji. I niemal każdy marzy by posiadać w domu ekspres. Najlepiej taki ciśnieniowy, lub lepiej, kapsułkowy! Skok w przyszłość!

Bo kto powiedział, że kawa musi być czarna?

Albo, że każda kawa smakuje tak samo? Na smak naparu ma wpływ rodzaj ziaren i sposób palenia. Rozróżniamy głównie gatunki:

  • Arabicy – pochodzi z Etiopii i jest uważana za najlepszą. Obecnie uprawiana w Afryce oraz Azji. Stanowi 70% udziału w rynku kawowym.
  • Robusty – odkryta w XIW wieku, czyli stosunkowo młoda. Uważana za gorszą, ponieważ jest mniej wymagająca w uprawie a przez to tańsza. Jednak jest zdecydowanie bardziej wyrazista.

Delikatną pianką pieść mnie

Nie ma nic lepszego od mlecznej pianki. Czy to cappuccino, czy latte macchiato kawa z pianką ma w sobie to coś. Kiedy aura na dworze nie sprzyja, ciemność zapada zbyt szybko warto rozpłynąć się w filiżance aromatycznej kawy z mlekiem siedząc pod ciepły kocykiem i czytając ulubioną książkę. Może się wydawać, że prawdziwe trójwarstwowe latte macchiato potrafią przyrządzić jedynie zawodowcy. Nic bardziej mylnego. Wymaga to jedynie małej wprawy albo odpowiedniego sprzętu. Mając na przykład ekspres kapsułkowy wkładamy dedykowaną kapsułkę w odpowiednią kieszonkę a idealne latte robi się praktycznie samo! Nie ma nic łatwiejszego. A jeśli na wierzch dodamy ulubioną karmelowa lub czekoladową posypkę dzień od razu staje się lepszy. Usiądź i rozpłyń się w piance dzięki https://www.dolce-gusto.pl/latte-macchiato.

Artykuł sponsora/partnera - zawiera lokowanie produktu/marki