Policjant z Brodnicy udaremnił dalszą jazdę młodzieży szkolnej, niesprawnym autokarem. A wszystko dzięki zgłoszeniu jednej z pasażerek. Kierowca został ukarany mandatem karnym i zatrzymano mu dowód rejestracyjny pojazdu. Może dzięki tej kontroli i zgłoszeniu, nie doszło do tragedii.
W miniony weekend, do dyżurnego brodnickiej komendy, zatelefonowała jedna z pasażerek autobusu z prośbą o kontrolę pojazdu, którym podróżuje ona i młodzież szkolna. Dyżurny wysłał policjanta na ul. Zamkową, gdzie miał postój autokar. Funkcjonariusz sprawdził stan trzeźwości kierowcy i wymagane dokumenty, zarówno kierowcy jak i pojazdu. Wszystko było bez zarzutu, dopóki nie zaczął sprawdzać stanu technicznego autokaru. Niestety pojazd nie nadawał się do dalszej jazdy. Mundurowy ujawnił w nim wycieki płynów eksploatacyjnych z silnika. Funkcjonariusz zatrzymali dowód rejestracyjny od pojazdu i zakazali kierowcy wyjazdu z pasażerami. Jak się okazało, młodzież wyjechała niesprawnym autokarem z województwa lubelskiego i podróżowała całą noc, a metą podróży miało być Władysławowo. Podróżni w Brodnicy musieli poczekać na inny autokar, który zawiózł ich do celu. Nieodpowiedzialny kierowca autokaru został ukarany mandatem karnym w wysokości 50 złotych. Może właśnie dzięki tej kontroli, i zgłoszeniu jednej z pasażerek, nie doszło do tragedii na drodze.
KPP Brodnica