W dobie globalizacji znajomość jeżyków obcych to absolutna podstawa. Braki w tej dziedzinie rzutują w znaczący sposób na ścieżkę kariery zawodowej, a mówiąc wprost – znacznie ją zawężają.

Warto pamiętać, że na naukę języków obcych nigdy nie jest za późno, choć im wcześniej zaczniemy, tym większe sukcesy na tym polu osiągniemy, a pierwsze efekty widoczne będą prędzej. Dzieciom i młodzieży nauka przychodzi przecież znacznie łatwiej. Nie należy jednak generalizować i z góry zakładać wystąpienie trudności w przyswajaniu tej wiedzy. Należy również zwrócić uwagę na fakt, że pewnych języków znacznie bardziej warto się uczyć, niż innych.

 

Znajomość angielskiego jest już właściwie sprawą oczywistą

I trudno oczekiwać by nieznajomość tego języka nie sprawiała w pracy problemów. W XX wieku angielski zyskał status języka międzynarodowego, stał się współczesną łaciną. Wiek XXI ten proces jeszcze pogłębia. Skupmy się zatem na językach mniej oczywistych. Jeszcze kilka lat temu, za sprawą otwarcia się na kontakty gospodarcze naszych wschodnich sąsiadów swoisty renesans przeżywał język rosyjski. Obecnie, w dobie sankcji i napiętej atmosfery politycznej, gdy wiele firm współpracujących, bądź działających na terenie Rosji, czy Ukrainy przeżywa ogromne trudności, bądź wycofuje się z tych rynków, zapotrzebowanie na specjalistów władających językiem rosyjskim jest już mniejsze. Polacy otwierają się na wschód, ale tym razem ten daleki. Mowa oczywiście o Państwie Środka. Nie tylko Chiny, ale też cała Azja kryje wiele możliwości i ma niesamowity potencjał. Aby w pełni go wykorzystać, firmy potrzebują osób posługujących się językami tego rejonu świata. Najpopularniejszy jest oczywiście chiński. Nie należy zapominać, że Azjaci posługują się językami z kilkunastu rodzin językowych, z czego aż 1000 mln osób mówi i pisze właśnie po chińsku. Kontakty gospodarcze z Chinami jeszcze nie tak dawno uchodziły za egzotyczne i nie były zbyt popularne. Obecnie polski eksport do Chin ma wartość ponad 20 mld dolarów, wzrost w przeciągu kilku lat sięgnął około trzydziestu procent, ale nadal, w ujęciu ogólnym, wypadamy blado na tle pozostałych państw europejskich. Dominujemy natomiast jeśli chodzi o sektor rolniczy. Polskie produkty zdobywają na tamtejszym rynku silną pozycję i cieszą się już prawdziwą renomą.

 

Sankcje gospodarcze wprowadzone przez Rosję miały uderzyć w krajowych producentów, a tymczasem stały się bodźcem do zacieśniania współpracy z Chinami i poszukiwania nowych odbiorców. Ogromny azjatycki rynek stanowi duże wyzwanie i jeszcze nie w pełni odkryty potencjał, stąd też duże zapotrzebowanie na pracowników władających właśnie chińskim, szczególnie najbardziej popularnym dialektem mandaryńskim, a jest ich w Polsce niewielu. Chińczycy, dzięki większemu ostatnio otwarciu na świat, dynamicznemu rozwojowi tamtejszej gospodarki, a co za tym idzie bogaceniu się społeczeństwa stanowią wielki i wciąż bardzo chłonny rynek. Z pewnością w ciągu najbliższych lat nie zabraknie pracy dla chociażby handlowców, czy osób nadzorujących spedycję, posługujących się językiem chińskim. By zwiększyć swoje szanse na rynku pracy warto też pomyśleć o nauce języków mniej popularnych, które są w naszym kraju jeszcze niszowe. Na początek kilka statystyk. Otóż ponad 40 proc. Polaków, którzy ukończyli 16. rok życia nie posługuje się żadnym językiem obcym, a nieco ponad 34 proc. twierdzi, że zna angielski, a 28 proc. rosyjski, nieco mniej niemiecki Jednak jeśli przyjrzymy się bliżej tym zestawieniom, okaże się, że znajomość języka jest bardzo powierzchowna i polega tylko na rozumieniu wybranych, najpopularniejszych zwrotów i wyrażeń oraz pozwala odnaleźć się w sytuacjach jednoznacznych, oczywistych. Ogólnie jest to bardziej bierna, niż czynna umiejętność posługiwania się językiem - podaje Preply, która oferuje np. angielski przez internet - Preply czyli naukę online via skype.

Tylko 12 % respondentów językiem obcym posługuje się biegle i swobodnie potrafi w nim czytać oraz pisać. Na tle większości krajów Europy zachodniej, a zwłaszcza Skandynawii, gdzie angielskim posługują się w większości nawet osoby starsze, nie jest to dobry wynik. Polacy coraz częściej pracują za granicą i to nie jako emigranci zarobkowi, na najsłabiej opłacanych posadach, ale jako pracownicy delegowani przez firmy outsourcingowe. Informatycy, inżynierowie, kadra medyczna, ale też pracownicy sektora finansów i księgowości– w tych zawodach trudno odnaleźć się za granicą, bez znajomości języków obcych. Angielski obecnie to baza, a nie nadzwyczajny atut. Szczególnie poszukiwani są specjaliści władający językami rzadkimi. W Polsce stosunkowo mało jest osób posługujących się portugalskim, hiszpańskim, norweski, japońskim, językami skandynawskimi, czy chociażby węgierskim. Znajomość tych języków przydatna jest zwłaszcza w międzynarodowych korporacjach, nierzadko o zasięgu globalnym, które swoich pracowników delegują poza kraj pochodzenia. Największe polskie miasta, szczególnie Trójmiasto przeżywają boom turystyczny, nie tylko związany z przyjazdem Rosjan, ale też Skandynawów. Dla Szwedów i Norwegów podróż do Polski jest krótka, nasze kraje są bardzo dobrze skomunikowane.

Sieć połączeń morskich i lotniczych z każdym rokiem rozwija się, a szeroko rozumiane koszty pobytu, usług, rozrywek znacznie niższe niż w ich krajach rodzimych. Kwitnie więc turystyka medyczna, znacznie tańsze są operacje plastyczne, szeroko rozumiana medycyna estetyczna i zabiegi stomatologiczne. W branży medycznej, podobnie jak w turystycznej, znajomość tych języków będzie zatem także pożądaną zaletą. Osoby znające mało popularny język uważane są za cenny nabytek, a w przypadku redukcji etatów, przekształceń, restrukturyzacji, czy relokacji zasobów taki atut stanowić może przysłowiowy „as w rękawie”. Firmy działające na rynku krajowym, ale nawiązujące współpracę z kontrahentami zagranicznymi także zwracają uwagę na poziom znajomości języków. Dziś o słuszności tego twierdzenia nie trzeba już nikogo przekonywać. A rosnącym powodzeniem cieszą się rzadko do tej pory poszukiwane języki, a właściwie osoby nimi posługujące się. Chodzi o francuski i włoski. Języki te cieszą się popularnością ze względu na rosnące kontakty gospodarcze z tymi krajami.

WIęcej o znajomości języka obcego u Polaków na portalu WP.pl

Odległość Polski od Francji i Włoch jest stosunkowo niewielka, a koszty pracy w Polsce wciąż niskie, w porównaniu z krajami zachodu, zatem wiele koncernów decyduje się na otwarcie swoich fabryk właśnie u nas. Chodzi zwłaszcza o przemysł motoryzacyjny. Skupiając się na kontaktach handlowych, wyróżnić należy naszych zachodnich sąsiadów. To właśnie Niemcy są dla Polski najważniejszym partnerem handlowym. Jeśli decyzja o nauce języka obcego nie jest poparta argumentami takimi jak fascynacja lokalną kulturą, zamiłowania, czy ciekawość danego kraju, warto podejść do problemu racjonalnie i wybrać właśnie język niemiecki. Decyzja w oparciu o przesłanki pragmatyczne zaowocować może wymiernymi korzyściami w postaci awansu, czy możliwości wybierania spośród wielu ofert pracy. Kolejnym znaczącym partnerem handlowym jest Wielka Brytania, ale o znaczeniu angielskiego już wspominaliśmy. Mimo wielu ograniczeń, w związku z sankcjami, wciąż istotny pozostaje język rosyjski. Specjaliści zwracają ostatnio uwagę na rosnące zapotrzebowanie na pracowników posługujących się językiem czeskim.

Materiały prasowe: Preply.com, platforma pomocna w nauce języków obcych.

Artykuł sponsora/partnera - zawiera lokowanie produktu/marki