Mimo ciągłych apeli policji i wysokich mandatów, liczba pijanych osób wsiadających za kółko nie maleje. W tym tygodniu brodniccy mundurowi złapali już nie jednego kierowcę na "podwójnym gazie".

W poniedziałek na ul. Piłsudskiego funkcjonariusze zatrzymali do kontroli renault laguna.

- Już po otwarci drzwi auta czuć było, że kierowca jest pod wpływem alkoholu - mówi mł. asp. Agnieszka Łukaszewska z KPP Brodnica. - Badanie alko testem okazało się tylko formalnością. Mężczyzna na policyjnym urządzeniu „wydmuchał” ponad 2,3 promila.

Okazało się, że mężczyzna jechał w takim stanie do pracy! Został zatrzymany przez policjantów i przewieziony do aresztu.

Podobnych sytuacji, w których policjanci zaraz po otwarciu drzwi samochodu wyczuwają alkohol od kierowcy jest więcej. Było tak również np. podczas rutynowej kontroli w Małkach. Kierowca wydmuchał na alkomacie 1,1 promila.

Na szczęście coraz częściej zdarza się, że inni uczestnicy ruchu dzwonią na policję, kiedy mają podejrzenia, że za kierownicą jakiegoś pojazdu może siedzieć pijana osoba.

- Policjanci z Brodnicy, otrzymali informację od anonimowego rozmówcy, że na parkingu supermarketu przy ulicy 18-stycznia, zaparkowany jest fiat punto, którego kierowca prawdopodobnie jest pijany - relacjonuje  mówi mł. asp. Agnieszka Łukaszewska. - Funkcjonariusze natychmiast pojechali we wskazane miejsce i gdy byli już niedaleko, zauważyli jak pojazd wyjeżdża z parkingu na drogę. Podali kierowcy sygnał do zatrzymania się.

Anonimowy rozmówca miał rację. Mężczyzna "wydmuchał" 1,3 promila. Dodatkowo okazało się, że posiadał on sądowy zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych.

Niektórzy kierowcy próbują różnych sztuczek, aby wymigać się od kary. Jeden z nich, również prowadząc pod wpływem, podał policjantom nie swoje dane. Po kilkunastu godzinach jednak przyznał się.

- Do okienka dyżurnego Policji w Brodnicy, zgłosił się 26-letni mężczyzna i poinformował policjanta, że w nocy został zatrzymany przez funkcjonariuszy za prowadzenie pojazdu po użyciu alkoholu i posłużył się nie swoimi danymi - mówi policjantka. - 26-letniego brodniczanina ruszyło sumienie i przyznał, że podał dane brata, bo on sam nie posiada uprawnień do kierowania pojazdami. Domyślił się że popełniając to  wykroczenie i podając się za brata, który posiada prawo jazdy, mógłby narobić mu kłopotów. Tym sposobem mężczyzna będzie musiał odpowiedzieć nie tylko za popełnione wykroczenia w ruchu drogowym, ale i za przestępstwo tworzenia fałszywych dowodów. Grozi mu za to kara, nawet do 3 lat pozbawienia wolności. Postępowanie prowadzone jest również przeciwko pasażerce, która potwierdziła dane kierowcy - dodaje mł. asp. Agnieszka Łukaszewska.

Wczoraj (wtorek) brodnicka policja złapała kolejnego kierowcę na "podwójnym gazie". 62-latek jadący motorowerem miał prawie promil w organizmie.

- Mimo wielu apeli w mediach, informacjach  o wypadkach spowodowanych przez pijanych kierowców i o surowych konsekwencjach, kierowcy w dalszym ciągu ryzykują życie swoje i innych osób, wsiadając „za kółko” po alkoholu - podkreśla mł. asp. Agnieszka Łukaszewska. - Jeszcze raz apelujemy! Prowadząc pojazd w stanie nietrzeźwości, popełniamy przestępstwo, za które grozi odpowiedzialność karna. Powodując wypadek w takim stanie, możemy trafić do więzienia nawet na kilka lat. Dbajmy o własne bezpieczeństwo i  o bezpieczeństwo innych użytkowników dróg. Nie bójmy się zatelefonować na policję, gdy widzimy pijanego kierowcę. Tym sposobem możemy uratować komuś życie!

AM

Artykuł sponsora/partnera - zawiera lokowanie produktu/marki