Już pierwsze sygnały świadczące o tym, że  coś niedobrego dzieje się z naszym wzrokiem, budzą w nas niepokój, obawiamy się bowiem, że diagnozą może być zaćma.

Owszem, mówiąc o niej na ogół mamy na myśli przypadłość, która jest charakterystyczna przede wszystkim dla osób starszych, nie jest to jednak reguła, od której nie istniałyby wyjątki. Okazuje się jednak, że samo usuwanie zaćmy nie jest już tak poważnym problemem, jak kilkanaście lat temu, gdy inwazyjne zabiegi były normą. Warto zatem poznać zaćmę bliżej już choćby po to, aby właściwie zareagować na jej pojawienie się.

Laser i jego możliwości

Jedną z bardziej charakterystycznych cech zaćmy jest to, że atakuje nagle, choć nie można zapominać o tym, że nasz wzrok pogarsza się wraz z upływem czasu, a sam proces jest czymś naturalnym. O obawach można mówić przede wszystkim wówczas, gdy odkrywamy, że nawet pomimo noszenia okularów nie możemy liczyć na właściwą ostrość postrzeganego przez nas obrazu. Nadal nie wiemy, jak zapobiegać zaćmie, medycyna może jednak pochwalić się naprawdę skutecznymi metodami ich leczenia. Tu na pierwszy plan wysuwa się laser femtosekundowy, który gwarantuje nie tylko precyzję zabiegu, ale również to, że będzie on bezpieczny z punktu widzenia pacjenta bez ryzyka pojawienia się blizn i innych skutków ubocznych. Pacjentów może cieszyć również to, że mamy do czynienia z zabiegiem bezbolesnym, którego przeprowadzenie jest możliwe dzięki zastosowaniu znieczulenia kroplowego – bez konieczności ogólnej diagnozy. Oczywiście, niekiedy można podać pacjentowi dodatkowe leki o działaniu uspakajającym, pomagają one jednak przede wszystkim w uwolnieniu się od stresu, z jakim związany jest ten zabieg. Przygotowanie do zabiegu polega przede wszystkim na wywiadzie, jaki lekarz przeprowadza z pacjentem. Po jego zakończeniu konieczne jest wykonanie podstawowych badań, które pozwalają na określenie stopnia zaawansowania choroby. Potem pozostaje już tylko wybranie najlepszej metody leczenia laserowego. Sam zabieg zamyka się w zaledwie jednym dniu. Co więcej, po otrzymaniu znieczulenia pacjent jest gotowy do niego już w ciągu piętnastu minut. W czasie zabiegu następuje usunięcie naturalnej soczewki i zastąpienie jej sztuczną, a po trwającym około trzy godziny odpoczynku możliwy staje się powrót pacjenta do domu.

Charakterystyka zabiegu

Sam zabieg polega na wykonaniu niewielkiego nacięcia w rogówce, właśnie ono jest bowiem niezbędne do tego, aby wprowadzić narzędzia ułatwiające usunięcie mętnej soczewki. Same narzędzia nie są zresztą wybierane w sposób przypadkowy. Emitują one ultradźwięki, a te pomagają w rozbijaniu chorej tkanki. Ich cechą charakterystyczną są również końcówki przywodzące na myśl odkurzacz i pozwalające na wysysanie pozostałości soczewki. To właśnie nowoczesne narzędzia wykorzystywane w czasie jego trwania w dużej mierze przyczyniają się do tego, że mamy do czynienia z zabiegiem bezpiecznym, który nie wiąże się już z ryzykiem doprowadzenia do uszkodzenia sąsiednich tkanek. Sam pacjent nie wymaga zresztą rekonwalescencji i nie musi obawiać się tego, że po zabiegu pozostanie najmniejszy choćby ślad. Co ważne, nie ma właściwie żadnych przeciwwskazań do stosowania tej metody, choć z jej wykonywaniem warto się wstrzymać w sytuacji, w której pacjent przeżył niedawno zawał lub udar (pacjenci powinni unikać wtedy stresu).

W poszukiwaniu wartościowej kliniki

Osoby, które zastanawiają się nad profesjonalnym zabiegiem usuwania zaćmy, powinny upewnić się, czy wybrana przez nie klinika okulistyczna jest podmiotem naprawdę wartościowym. Jest to ważne między innymi dlatego, że mamy do czynienia z zabiegiem wymagającym precyzji. Wskazane jest tez upewnienie się, że w klinice funkcjonuje odpowiednia aparatura, a sam personel może się pochwalić odpowiednimi kwalifikacjami. Nie zaszkodzi sprawdzić, jakim wyposażeniem dysponuje szpital, laser w niewłaściwych rękach może bowiem przynieść wiele strat.

Jak to dawniej bywało?

Zaćma jest chorobą od dawna znaną medycynie, choć nie da się ukryć, że opisy pierwszych metod jej leczenia mogą budzić w nas przerażenie. Najczęściej decydowano się na wbicie z boku głowy specjalnego nożyka, który umożliwiał zerwanie więzadeł soczewki. W rezultacie opadała ona na dno tkanki ocznej, dzięki czemu nie trzeba się było obawiać o to, że będzie blokować dostęp do światła. Metodą stosowaną przez lata było też wyrywanie soczewki na zewnątrz oka wraz z okrywającą ja torebką, z wykorzystaniem schłodzonego narzędzia. Przełomem okazały się operacje polegające na nacinaniu rogówki po to, aby mętna soczewka mogła zostać wyciągnięta na zewnątrz. Było to rozwiązanie znacznie bezpieczniejsze, nie dało się jednak zaprzeczyć temu, że i ono wiązało się z poważnym ryzykiem. Co więcej, lekarze często namawiali do tego, aby zabieg miał miejsce możliwie jak najpóźniej, gdy bowiem soczewka mętniała, stawała się też twarda, co pozwalało na usunięcie jej w całości. Ryzyko niepowodzenia nie było zresztą jedynym problemem, wielu pacjentów słusznie obawiało się bowiem również długiej rekonwalescencji. Dopiero laserowe usuwanie soczewki okazało się prawdziwym wybawieniem.

Artykuł powstał we współpracy z właścicielem Kliniki Okulistycznej "Twoje Oko" w Przemyślu: www.twojeoko.com

Artykuł sponsora/partnera - zawiera lokowanie produktu/marki