4,6 promila alkoholu w organizmie, miał 40- letni mężczyzna, który na widok jadącego radiowozu spadł z roweru. Mężczyzna został zatrzymany przez policjantów ze Zbiczna. Rowerzysta był w takim stanie, że pozostał w szpitalu. Za jazdę rowerem po pijanemu, odpowie przed sądem. 40-latek odpowie również za złamanie sądowego zakazu prowadzenia pojazdów. Grozi mu kara, nawet kilka lat więzienia.
W sobotę, tuż przed północą, funkcjonariusze ze Zbiczna patrolując teren Brzozia, zauważyli jadącego środkiem jezdni rowerzystę. Mężczyzna, gdy tylko spostrzegł radiowóz, spanikował i spadł z roweru na asfalt. Funkcjonariusze podjechali sprawdzić, czy nic się nie stało. Rowerzysta był tak pijany, że nie był w stanie o własnych siłach się podnieść. Funkcjonariusze zbadali stan trzeźwości 40-latka i własnym oczom nie mogli uwierzyć. Mieszkaniec Brzozia, na policyjnym alkomacie , wydmuchał ponad 4,5 promila alkoholu. Mundurowi przewieźli go do szpitala, na obligatoryjne badanie przed umieszczeniem w policyjnym areszcie, jednak lekarz nie wyraził na to zgody. Pijany mężczyzna pozostał w szpitalu na „odtruciu”. Po sprawdzeniu w policyjnym systemie, okazało się, że to nie był pierwszy „wybryk” z alkoholem. 40-latek miał już dwukrotny, sądowy  zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów. Za przestępstwa, których się dopuścił, grozi mu kara nawet do kilku lat więzienia.

KPP Brodnica

Artykuł sponsora/partnera - zawiera lokowanie produktu/marki